Relacja; Obóz w Ocyplu

W końcu relacja z obozu, nie było łatwo opisać to wszystko co się wydarzyło, ale z pewnością przez długie lata będziemy słuchać wspaniałych o nim historii...

W dniach 15.08-25.08.2018 r. V Szczep "Żywioły", do którego należy nasza drużyna, uczestniczył w obozie harcerskim w samym sercu Kociewia, w pięknym, położonym nad jeziorem, Ocyplu. Jak wiadomo, obóz jest najważniejszą częścią harcerskiego roku, podsumowaniem całej rocznej pracy drużyny. W tym roku jego hasłem przewodnim była "Podróż do...", co nam, harcerzom z turystycznym zacięciem, bardzo odpowiadało :).

W środę rano odbyła się zbiórka, po której ruszyliśmy autokarami w kociewskie lasy. Po dotarciu na miejsce rozpoczęliśmy rozbijanie obozu, czyli stawianie namiotów, budowanie bramy, tablicy ogłoszeń itd. Był też czas na pionierkę, czyli własnoręczną budowę półek oraz zdobnictwo obozowe, tworzenie totemów.

W kolejnych dniach, po zbudowaniu naszego nowego leśnego domu, rozpoczęliśmy zajęcia programowe. W tym roku pierwsze 5 dni obozu poświęcone były na integrację w drużynach, a kolejne na zajęcia w gronie Szczepu. W pierwszym tygodniu nasza drużyna podróżowała po różnych kontynentach. I tak harcerze starsi podczas wyprawy po Azji udali się w Himalaje, gdzie poznawali węzły i podstawy wspinaczki, natomiast harcerze oddali się tybetańskiej medytacji. W kolejnych dniach harcerze brali udział w zawodach, rozgrywając mecze siatkówki, piłki nożnej czy... palanta, lub uprawiali jogę. Podczas jednych z zajęć tworzyli własne, drużynowe torby, które są przyjemnymi, cieszącymi oko pamiątkami z obozu. Nasi chłopcy próbowali również udać się w podróż po... jeziorze za pomocą zbudowanej własnoręcznie,według projektu dawnych włóczykijów, tratwy. Nasze dziewczęta w tym czasie tworzyły ozdobne świeczki z leśną dekoracją. Kolejnego dnia dzielni druhowie sprawdzali własną sprawność fizyczną i wytrzymałość podczas wojskowej zaprawy. Udało nam się również zorganizować mecz piłki nożnej, pomiędzy Remusem a drużyną Anduril, który zakończył się... remisem. W czasie obozu znaleźliśmy też czas na rozpisywanie prób na stopnie harcerskie. Kolejne dni upłynęły nam na zajęciach w gronie harcerek i harcerzy z innych drużyn należących do naszego Szczepu, jak np. nauka budowy szałasów, czyli popularna robinsonada, poznawanie tajników kuchni polowej, rozgrywki w łutututu, Impreza na Orientację, również z wykorzystaniem sprzętu do radioorientacji. Nie zabrakło podchodów, biegu samarytańskiego oraz podsumowującej zdobytą wiedzy HaBeTy, czyli Harcerskiego Biegu Terenowego. Nasie harcerze mieli również możliwość udziału w grze o szyfrach harcerskich, zajęciach uczących obsługi telefonu polowego, czy budowania z drewna ogromnego cyrkla, używanego przez nas jako szczudła.

Wieczorami zazwyczaj odbywały się ogniska, na których wspólnie się bawiliśmy śpiewając, pląsając i grając w blasku płomieni. Odstępstwem od codziennego ogniobrania był wieczór filmowy i Festiwal Piosenki Obozowej. Nasza drużyna zaprezentowała na nim piosenkę "Hiszpańskie Dziewczyny", a dodatkowo wystąpiły druhny: Ania, Martyna, Marcelina, Oliwia oraz Maja z piosenką "Strumień" oraz druhowie: Oskar, Dawid i Krzysztof z piosenką "Jam". Solowy występ dał również dh. Bartek. Drużynową rywalizację wygrał Anduril, natomiast w klasyfikacji otwartej nasi reprezentanci zajęli pierwsze miejsce (dziewczęta) oraz drugie (chłopcy)! Natomiast dh. Bartek za gitarową prezentację "Ody do radości" uzyskał nagrodę publiczności.

W niedzielę całym obozem udaliśmy się do rekolekcyjnego ośrodka księży Werbistów nad jeziorem Ocypel, gdzie w pięknie przystrojonej "stodole" wzięliśmy udział we Mszy Św., mocno się w nią angażując poprzez oprawę liturgiczną, śpiewy i czytania.

W czasie obozu nasza drużyna kilkakrotnie pełniła służbę obozową, co wiązało się z m.in. z pełnieniem nocnych wart. Pewnej nocy została ona wystawiona na próbę, gdyż odbywały się podchody obozów wraz z druhnami i druhami z sąsiedniego obozu. Zdała egzamin wzorowo, gdyż nie straciliśmy proporca; niestety nam również nie udało się go zdobyć.

W trakcie obozu odbyły się również uroczystości drużynowe- w swoje szeregi przyjęliśmy dh. Zosię, która przeszła do nas z gromady zuchowej, barwy drużyny założyli: dh. Oliwia oraz dh. Piotr, a co najważniejsze, dwie osoby złożyły Przyrzeczenie Harcerskie. Była to dh. Zuzia oraz dh. Stanisław.

Jako że jesteśmy drużyną turystyczną, bardzo zależało nam znalezieniu okazji do wędrowania i aktywnego poznawania Kociewia. Udało nam się to podczas zdobywania "Skarbu Aktywnych". Jest to gra terenowa stworzona przez Klub Aktywnego Człowieka z Ocypla, polegająca na wędrowaniu z mapą i poszukiwaniu punktów w terenie, z których spisywaliśmy konkretne liczby. Odpowiednie na nich działania miały umożliwić nam zdobycie kodu do kłódki, która chroniła dostępu do skrzyni skarbów znajdującej się w Izbie Regionalnej w Ocyplu. Troszkę zaskoczył nas, ale bynajmniej nie zniechęcił dystans- łącznie mieliśmy do pokonania ponad 35 km. Pierwszego dnia naszych zmagań całą drużyną przeszliśmy trasę dookołą jeziora Wielki Ocypel, długości  ok. 15 km, na której podziwialiśmy śródleśne jeziora jak Ocypelek czy Święte, kilkakrotnie przechodziliśmy przez krystalicznie czystą Świętą Strugę czy wspinaliśmy się na Drzewo Dobra i Zła. Po kilku dniach ruszyliśmy już tylko z grupą ochotników z naszej drużyny (liczącą i tak ponad 20 osób!) na drugą część trasy. Wiodła ona brzegami jeziora Długie przez miejscowości Cisiny, Mermet, Wdecki Młyn. Zaskoczeni byliśmy widokiem rozebranej linii kolejowej w okolicznych lasach oraz starego mostu kolejowego nad Wdą. Po całym dniu wędrówki szczęśliwie udało nam się dotrzeć do Ocypla i otworzyć skrzynię skarbów, skąd zabraliśmy dla naszej drużyny pamiątkowy drewniany medal. Choć wędrówka była długa i męcząca, była to niesamowita okazja do zobaczenia najpiękniejszych zakątków Kociewia, ale również rozmowy, poznania własnych słabości oraz integracji w gronie drużyny.

Ten obóz był wyjątkowy. Dla niektórych pierwszy w życiu, dla innych któryś z kolei, ale każdemu przyniósł on wiele nowych doświadczeń, zdobytych umiejętności czy zawartych przyjaźni. Był sprawdzianem dla naszej drużyny- udział w obozie brała rekordowo duża liczba członków drużyny, a kadra zaangażowana była w ważne funkcje w komendzie obozu. Mimo to, poradziliśmy sobie bardzo dobrze i szczęśliwi, cali i zdrowi, pełni nowych doświadczeń, cudownych wspomnień i zapału do pracy w nowym roku wróciliśmy do domów.







































































PS. Wkrótce więcej zdjęć! :)

Autor: pwd. Bartek Mróz,
          pwd. Ewelina Majorkiewicz 

Zdjęcia: sam. Roksana Różyńska, 
             sam. Ola Mróz, 
             Kacper Guzmann, 
             pwd. Bartek Mróz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz